czwartek, 19 lutego 2015

L'Oreal Glam Shine - błyszczyki do ust

Cześć!
Dziś przedstawię Ci dwa błyszczyki marki L'Oreal, które pochodzą z serii Glam Shine. Są ze mną już długo i oba darzę jednakową sympatią ;) Co mają w sobie wyjątkowego?


Na pierwszy ogień idzie…
Glam Shine numerek 181 – Sheer Grenadine 



Najważniejszy jest kolor! Mam jasną karnację i nigdy nie miałam czerwieni na ustach. Dlatego gdy otworzyłam ShinyBox, grudniowy z 2013 r., trochę się przeraziłam. Pomyślałam sobie, że ta krwista czerwień jest nie dla mnie i już chciałam go komuś oddać… Na szczęście obawy były niesłuszne, ponieważ to błyszczyk i jego kolor nie jest mocno napigmentowany. Na ustach prezentuje się świetnie, idealnie pasuje do wieczornego makijażu.


Drugi w kolejności czeka już...
Glam Shine numerek 183 – Aqua Pomegranate 


Jego kolor również mnie zaniepokoił, ponieważ w opakowaniu wydawał się być cukierkowym różem. Długo zwlekałam z jego otwarciem, bo nie chciałam się rozczarować. W rzeczywistości jednak jego kolor jest prawie niewidoczny na ustach, można powiedzieć transparentny, jedynie z lekką poświatą różu. Nadaje natomiast duży błysk. Używam go wtedy, gdy zależy mi na naturalnym look’u ;)


A teraz kilka słów o tym, co błyszczyki mają ze sobą wspólnego…

Efekt, który pozostawiają na ustach
Przede wszystkim mega błysk! Usta wydają się być pełniejsze, optycznie powiększone. To wszystko sprawia, że przyciągają one wzrok ;) Nie ma efektu lepkości.

Trwałość
Wiadomo, że to zależy czy w tym czasie jemy, pijemy czy się całujemy ;) Ale jak dla mnie długo utrzymuje się na ustach i w sumie trudno go zjeść w całości ;)

Zapach
Określiłabym go jako cytrusowo-słodki ;)

Aplikator
W kształcie serduszka, nabiera odpowiednią ilość błyszczyku, łatwo się nim operuje.

Cena
Ok. 30 zł. Moje oba błyszczyki pochodzą z ShinyBox’ów więc nie dałam za nie rynkowej ceny. Ale polecam szukanie w drogeriach internetowych, np. w Kosmetykach z Ameryki, tam znajdziecie je po ok. 15 zł ;)

Opakowania i pojemność
Opakowanie jest poręczne i solidnie wykonane. Świadczy o tym wyczuwany ‘klik’ przy zakręcaniu, na pewno wiesz o co chodzi ;D Dzięki temu mam pewność, że błyszczyk się nie odkręci i nie wyleje. Ba… przez tyle miesięcy sytuacja ta nie miała miejsca ;) Pojemność to 6 ml.

Na koniec przedstawiam jeszcze swatch’e na dłoni. Trudno uchwycić aparatem kolory produktów, bo światło, bo ustawienia monitora, bo… Ale wstawiam ;)


Podsumowując jestem zakochana w tych błyszczykach! Na pewno sięgnę po inne kolory, ale będę szukała promocji lub właśnie w wyżej wymienionej drogerii internetowej.
Jeśli i Ty miałaś któryś z nich koniecznie napisz jaki kolor i jakie masz odczucia ;)

Buziaki i miłego dnia lub wieczoru ;)

 



4 komentarze:

  1. Miałam pomarańczowy, ale zgubiłam :( Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za błyszczykami, toteż znam ich zaledwie garstkę. Jestem zdecydowaną zwolenniczką pomadek :)

    OdpowiedzUsuń