piątek, 17 lipca 2015

Garnier - Intensywna Pielęgnacja - Regenerujący balsam lipidowy dla skóry bardzo suchej i ściągniętej



Balsam lipidowy kupiłam na początku marca z myślą o regeneracji skóry po zimie. Domagała się ona, a wręcz błagała o nawilżenie z zewnątrz :) Dlatego nie szukałam zwykłego balsamu, a przeznaczonego do skóry bardzo suchej. Zainteresowała mnie seria Intensywna Pielęgnacja ze względu na skoncentrowaną formułę zawierającą glicerynę i masło karite. Czy balsam podołał postawionemu przeze mnie zadaniu i czy moja skóra go zaakceptowała?


Kilka słów o balsamie
Regenerujący balsam lipidowy jest przeznaczony do skóry bardzo suchej, pozbawionej komfortu i wrażliwej na działanie czynników zewnętrznych, m.in. zimniej temperatury i wiatru. Jego zadaniem jest ochrona oraz łagodzenie skóry poprzez działanie jak „kojący opatrunek”.


Balsam zawiera glicerynę i masło karite, czyli masło shea, co ma zapewnić intensywne odżywienie skóry, odbudowanie jej warstwy ochronnej oraz zapobieganie uczucia suchości i ściągniętej skóry. 


Producent zapewnia nas jeszcze o szybkim wchłanianiu się balsamu, nieklejącej się formule oraz hipoalergicznym charakterze. A to dla mnie bardzo ważne, ponieważ mam wrażliwą skórę i często doświadczam alergii na kosmetyki.

Pojemność balsamu to 200 ml, a jego cena waha się w okolicach 15 zł.

Opakowanie to wygodna tuba i to, co lubię, czyli produkt postawiony na „głowie”. Dzięki temu balsam spływa i nie trzeba go wstrząsać przed użyciem.


Konsystencja nie jest typowa dla balsam, bardziej przypomina masło do ciała, ponieważ jest bardzo gęsta.

Zapach to subiektywna kwestia, ale jeśli o mnie chodzi to baaardzo mi się spodobał. Jest delikatny, przyjemny i długo utrzymuje się na skórze.


Moja opinia
Cieszę się, że zdecydowałam się na zakup tego balsamu! Wcześniej używałam z tej serii kremu do rąk, który się u mnie sprawdził i na szczęście z balsamem jest tak samo :) Skóra po jego użyciu jest nawilżona bez dwóch zdań. Ale niestety jest jeden minus… Po nałożeniu balsamu skóra się lepi. Więc nie jest to, moim zdaniem, nieklejąca się formuła. W dodatku balsam jest dość ciężki i przypomina w konsystencji bardziej masło do ciała. Dlatego nie wchodzi w grę posmarowanie się nim od rana. Z tego też powodu używałam go tylko na noc i w ten sposób spisywał się świetnie. Smarowałam skórę w najbardziej suchych miejscach, czekałam aż trochę się wchłonie i dopiero zakładałam piżamkę ;) Rano nadal było czuć film pozostawiony przez balsam, ale to nie było dla mnie problemem, ponieważ najczęściej to rano biorę prysznic. Skóra po przebudzeniu była bardzo, ale to bardzo nawilżona i odżywiona. Ten efekt było czuć! I o to przecież chodziło :) Dlatego dla mnie taka konsystencja i formuła nie stanowi przeszkody. Oczywiście nie wyobrażam sobie używania balsamu teraz, latem, gdy temperatury są wysokie. Ale ja kupiłam go z przeznaczeniem nawilżenia skóry po zimie i temu zadaniu w 100% sprostał :) Na dnie zostało mi jeszcze ździebko balsamu więc chcąc go wykończyć smaruję nim dłonie, łokcie, kolana.  


Dajcie znać dziewczyny czy macie doświadczenie z tym balsamem i z serią Intensywna Regeneracja.

Pozdrawiam i życzę słonecznego weekendu!

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Polecam się z nim zapoznać, ale bardziej zimową porą ;)

      Usuń
  2. ja również nie znam tego produktu, fajne to ostatnie zdjęcie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Ostatnio trochę się bawię ostrością ;)

      Usuń